Archiconnect.pl: Jeśli miałby pan podsumować jednym słowem, co jest najważniejsze w pana pracy – co by to było?
Bartłomiej Jóskowski, właściciel Pracowni Mebli MebS: Cierpliwość. Bez niej nie moglibyśmy nawet marzyć o wykonywaniu mebli. Potrzeba wielkiej cierpliwości, by osiągnąć biegłość w rzeźbieniu, a później poświęcić na jeden wyrób np. kilkanaście tygodni. Najbardziej czasochłonne z dotychczasowych zleceń zajęło nam niemal rok – przez osiem, dziewięć, dziesięć miesięcy wracaliśmy do tego samego wyrobu dzień w dzień.
W różnych publikacjach na temat Pańskiej Pracowni pojawia się często dopisek „meble gdańskie”. Styl gdański kojarzony jest jednak najczęściej z antykami…
To jak najbardziej słuszne skojarzenie. Oryginalne przedwojenne meble gdańskie można dzisiaj oglądać w muzeum w Gdańsku, w użytkowaniu są także pojedyncze zabytkowe egzemplarze należące do wystroju instytucji samorządowych. Ale współcześnie rękodzieło wróciło do łask i wiele osób chce otaczać się pięknymi, ozdobnymi przedmiotami na co dzień. Meble gdańskie są dla nich ciekawą propozycją, ponieważ budzą dobre skojarzenia – z solidnością, rzetelnością, domem jako siedzibą rodzinną… Fakt, że wykonujemy je dla konkretnej osoby, pozwala na lepsze zaplanowanie aranżacji. Klient nie musi zadowalać się tym, co znajdzie w sklepach z antykami, może sam zdecydować o wszystkim, np. o motywach dekoracyjnych, barwie mebli, wykończeniach.
Czy możemy w takim razie wskazać główne cechy stylu gdańskiego?
Zacznijmy od surowca – wszystkie wyroby naszej Pracowni rzeźbione są ręcznie w litym drewnie, najczęściej dębowym. Wszystkie są też bogato zdobione. Z dawnych mebli gdańskich zaczerpnęliśmy wywijane liście akantu, toczone warkocze, motywy lwów i lwich łap, a także herbu Gdańska. Do tej tradycji dorzucamy jednak elementy, które pokazują nasze własne wyobrażenie o meblach. Wykonujemy podobizny Posejdona, syren, widoki gdańskie, sceny myśliwskie, wiewiórki podtrzymujące stoliki… Inspiracji dostarczają nam też rozmowy z klientami. Te trzy spojrzenia: tradycyjne, nasze – snycerzy z naszej Pracowni – oraz klientów, łączą się, mieszają, a my „wyciągamy” z tego tygla coraz to nowe projekty.
A skąd czerpią państwo inspiracje do konkretnych rzeźbień? Czy wykonują państwo kopie mebli antycznych?
Kopii nie wykonywaliśmy nigdy, wszystkie projekty są autorskie. A inspiracje? Na pewno bardzo ważny jest dla nas zmysł obserwacji. Do wyrzeźbienia kuny albo wiewiórki musimy przestudiować jej anatomię i sposób poruszania się. Jeśli pracujemy nad antycznym legionistą, sięgamy do opracowań historycznych, szczegółów uzbrojenia. W niektórych tematach, takich jak kompozycje kwiatowe, możemy całkowicie zaufać wyobraźni.
Jakie zamówienie było dla Pana największym wyzwaniem? Proszę opowiedzieć, z jakiej realizacji jest Pan najbardziej dumny?
Czuję dumę za każdym razem, gdy klienci odbierają zamówione wyroby a ja mogę obserwować ich reakcje. Czas spędzony nad każdym projektem sprawia, że w pewien sposób zżywamy się z nim, przyzwyczajamy się do niego i oddajemy mu część siebie. Dlatego wybór jednej najważniejszej realizacji nie jest możliwy. W tej chwili jesteśmy w trakcie projektu nawiązującego ściśle do zdarzeń z życia naszego klienta i jego rodziny. Czekamy z niecierpliwością, kiedy będziemy mogli zaprezentować mu gotowe dzieło.
Jak zatem kształtują się ceny wykonywanych ręcznie mebli? Co klient otrzymuje w ramach tej ceny?
Zacznijmy od tego, że meble gdańskie rzeczywiście są droższe od produktów dostępnych w popularnych katalogach. Ale też to są zupełnie inne wyroby, produkowane i projektowane ręcznie, a nie na taśmie produkcyjnej w fabryce. I odbiorcy naszych mebli są gotowi zapłacić więcej, aby otrzymać indywidualny produkt. Z drugiej strony zwróćmy uwagę na to, że na świecie można znaleźć marki mebli, które produkują w sposób przemysłowy, a ich ceny są wyższe od naszych, ponieważ pozwala na to rozpoznawalność marki.
Klienci naszej Pracowni otrzymują indywidualnie zaprojektowane i ręcznie rzeźbione meble, przy czym mogą złożyć zamówienie na wyroby dowolnej wielkości, o dowolnym stopniu skomplikowania, z dowolnymi motywami. Mogą zasugerować nam jedynie temat albo wspólnie z nami dopracowywać projekt każdego detalu. Mogą też wspólnie z nami wybierać surowiec – mam tu na myśli nie tylko gatunek drewna, ale nawet konkretny blok. Z tego względu wycena jest zawsze indywidualna.
A jakie są etapy pracy nad ręcznie wykonywanymi meblami?
Pierwszy etap to ścięcie drzewa, a następnie jego sezonowanie i suszenie. Wspominam o tym, ponieważ dobre przygotowanie surowca jest absolutnie niezbędne do prac snycerskich. Drewno wybiera się następnie pod kątem konkretnego wyrobu. Drugim etapem (zazwyczaj przebiegającym równolegle z pierwszym) jest projektowanie wyrobu. Korzystamy przy tym… ze zwykłej kartki i ołówka. Rysunek przenosi się na przycięte odpowiednio elementy drewniane i dłutem stopniowo wydobywa kontur, a następnie pogłębia płaskorzeźbę. Jeśli wykonujemy np. komodę z trzema identycznymi frontami musimy jak najdokładniej powtórzyć trzy razy taką samą pracę. Wykonane elementy lakieruje się, a następnie łączy przy pomocy kołków drewnianych (jak w dawnych manufakturach). Do mebli dodajemy zawsze grawerowany certyfikat i znakujemy wyrób.
Znakowanie, o którym Pan wspomniał, nasuwa jeszcze jedno pytanie: czy w państwa branży zdarzają się tzw. podróbki? Jak rozpoznać czy mebel został wykonany ręcznie, czy jest to masowa produkcja?
Czy można próbować podrobić meble gdańskie? I tak, i nie. Tak, bo właściwie każdy piękny wyrób jest dziś zagrożony jakąś próbą kopiowania. A nie, ponieważ jakość takiej kopii nigdy nawet w części nie dorówna oryginałowi. Do stworzenia snycerskiego dzieła potrzeba bardzo dużego doświadczenia, a z nim łączy się potrzeba tworzenia własnych wzorów. Żaden ambitny, szanujący się rzemieślnik i artysta nie zdecyduje się na podrabianie cudzej pracy.
Masową produkcję można rozpoznać. Widzi się toporność i niestaranność ozdób, rzeźbienia są nieharmonijne, nieciekawe. Nie trzeba mieć doświadczenia w branży meblarskiej, by zauważyć, że jeśli patrzy się na efekt masowej produkcji, coś w nim – mówiąc potocznie – „nie gra”.
W naszej Pracowni stosujemy system znakowania wyrobów, ale nie jest to tylko zabezpieczenie przed ewentualnymi próbami podrabiania naszej pracy. Indywidualny numer, znakowanie w miejscu wiadomym tylko dla nas i dla klienta, wypalony znak „MebS” i grawerowany certyfikat to również nasz podpis pod gotowym dziełem. To sygnał, że bierzemy na siebie całą odpowiedzialność za jakość i solidność wyrobu, poświadczamy je naszą marką.
Państwa meble powstają w tradycyjny sposób, to efekt ciężkiej rzemieślniczej pracy. Jaką rolę w Państwa pracy odgrywają nowoczesne media? Czy poszukujący stylizowanych mebli klient to tradycjonalista, który zanim podejmie decyzję o zakupie, chce zobaczyć Państwa prace „na żywo”? Czy ręcznie wykonywane meble gdańskie sprzedają się też przez internet?
Internet i media społecznościowe to dla nas znakomity kanał komunikacji. Dzięki nim możemy być w stałym kontakcie choćby z blisko 20 tysiącami osób, które śledzą stronę Pracowni na Facebooku. Prezentowanie dorobku jest znacznie łatwiejsze w dobie komunikacji elektronicznej. Mimo to jesteśmy tradycjonalistami – chcemy rozmawiać, spotykać się z miłośnikami meblarstwa, dzielić się wiedzą. Organizujemy warsztaty snycerskie i pokazy rzeźbienia. Współpracujemy ze szkołami drzewnymi, a przede wszystkim – umawiamy się z klientami na osobiste spotkania. W internecie można zaprezentować zdjęcie wyrobu, ale nie przekaże ono monumentalnej formy ani niepowtarzalnego zapachu drewna.
Natomiast na co dzień w Pracowni towarzyszą nam zupełnie niewspółczesne dłuta, pobijaki, papier ścierny… Na komputerze wykonujemy tylko poglądowe aranżacje 3D, aby zamawiający wyobrazili sobie dany mebel, jego układ, formę i usytuowanie we wnętrzu.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz jak powstają meble gdańskie
4 Design Days 2020: ikony designu, najwięksi architekci, projektanci, producenci, deweloperzy o inspiracjach i trendach w architekturze i designie. Już 6-9 lutego 2020 r. w Spodku i Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
Zarejestruj się!