Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbywa się wiele ciekawych dyskusji, między innymi o biznesie. Jedną z nich była rozmowa pt. W poszukiwaniu biznesowego „jednorożca”.
Jak się chronić przed kradzieżą wartości intelektualnej
Uczestnicy dyskusji mieli zupełnie odmienne podejście do zagrożenia kradzieżą własności intelektualnej ze strony potencjalnych partnerów czy inwestorów. W branży medycznej nie powinno się nawet zaczynać działalności start-upowej bez posiadania patentu, od tego wszystko się zaczyna - przekonywał Paweł Buszman.
Z kolei Wojciech Wolny był zdania, że w sektorze IT zazwyczaj jest tak, że im bardziej komuś się wydaje, że jest autorem unikalnego rozwiązania i im bardziej stara się je chronić przed nieuprawnionym przejęciem, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w rzeczywistości nie uda się go wdrożyć w życie. Rekomenduję odważne i jak najszersze pokazywanie inwestorom swoich pomysłów. W mojej 10-letniej karierze nie zdarzył się jeszcze przypadek kradzieży pomysłu przez inwestora, a jedyne dwa takie przypadki miały charakter wewnętrzny a i tak nie zostały skomercjalizowane - mówił.
Artur Kupczunas dodawał, że naukowiec będący autorem pomysłu powinien mieć przynajmniej 50 proc. udziałów w całym projekcie, bo wówczas ma poczucie, że tworzy coś dla siebie i nie ma powodów by szukać innych partnerów w procesie jego komercjalizacji.
Inwestowanie w ludzi
Wojciech Wolny przytoczył swoją rozmowę z Wojciechem Siewierskim, pracującym w Dolinie Krzemowej, który wprowadził już cztery spółki na Nasdaq, w której przyznał on, że kiedy fundusz inwestycyjny rozważa wsparcie start-upu, w 70 proc. ocenia się nie pomysł, a osobę, starając się przewidzieć, czy będzie ona w stanie prowadzić za chwilę dużą firmę. Pamiętam, że przyznał w tej rozmowie, że nie zawsze się trafia, bo on na przykład wyrzucił za drzwi po 10 minutach rozmowy ludzi z Youtube’a, bo uznał, że ten pomysł nie ma sensu - powiedział Wojciech Wolny.
Rzeczywiście, w fazie start-upu inwestuje się nie tylko w sam projekt, ale przede wszystkim w ludzi go tworzących. Trzeba przeanalizować jak zachowają się w obliczu problemów. To jest właśnie szansa dla młodego pokolenia - ocenił Cezary Smorszczewski.
W jego opinii każdy właściciel projektu typu start-up powinien mieć w tyle głowy, że kiedyś będzie chciał tę firmę komuś sprzedać.
W istocie nie brzmiałby poważnie przedsiębiorca, który by utrzymywał, że nigdy i w żadnych okolicznościach nie sprzeda swojej spółki. Z drugiej strony jeśli wszystko działa dobrze, nie trzeba mieć na tę sprzedaż presji. W naszym przypadku na obecnym etapie bardziej jesteśmy zainteresowani przejmowaniem innych podmiotów niż sprzedażą - ujawnił Wojciech Wolny.
Więcej z ciekawej rozmowy przeczytacie TUTAJ
4 Design Days 2020: ikony designu, najwięksi architekci, projektanci, producenci, deweloperzy o inspiracjach i trendach w architekturze i designie. Już 6-9 lutego 2020 r. w Spodku i Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
Zarejestruj się!