Co to znaczy dobry design?
Design postrzegam jako cechę. Cechę rzeczy i przedmiotów, którymi lubię się otaczać. Myślę, że dla każdego sam design będzie oznaczał zupełnie coś innego. Ja bardzo doceniam taki design, który jest nieoczywisty, kiedy wygląd danej rzeczy został tak zmieniony, że w ogóle jej nie przypomina. Wtedy mogę powiedzieć, że coś jest designerskie. Oczywiście takie określenie może się tyczyć zarówno form użytkowych, wnętrz, czy mody.
Pojawia się coraz więcej produktów, które są kwintesencją designu. Mówię tu np. o drzwiach licowanych do sufitu, bez nadproża. Takie elementy bardzo uatrakcyjniają wnętrze, wprowadzają właśnie nutę designu i pozwalają spojrzeć na standardowe elementy z innej strony przy zachowaniu ich podstawowych funkcji. Klienci często bardzo lubią mieć rzeczy, które są inne, nowatorskie. Na przykład świecznik, który nie wygląda jak świecznik.
Oczywiście design ma swoją cenę. Mimo tego, że w dzisiejszych czasach rysuje nam się raczej trend na "upraszczanie" przedmiotów, płaci się za nie więcej. Takie formy często wymagają długiego czasu projektowania i pracy projektanta. Nie zapominajmy, że często to co wydaje się proste, wymaga rzeczywiście dużego wysiłku aby spełniało swoje podstawowe funkcje.
Dobry design jest wtedy, kiedy oprócz samego wyglądu posiada jeszcze ergonomię i wspomnianą funkcjonalność. Często architekci i projektanci zapominają o tych dwóch bardzo ważnych cechach. Bez nich nawet najbardziej designerski projekt nie może być określany mianem "dobrego". Dzisiaj nie wystarczy już posiadanie dobrego stylu i smaku. Klienci potrzebują czegoś więcej i ja staram się im to dać.
Mówi Pani o sobie – maniaczka elektroniki. Czy Pani klienci to również maniacy elektroniki? Czy ta mania to dziś trend?
Pisząc maniaczka elektroniki miałam na myśli obsesyjne bycie na bieżąco ze wszystkimi nowinkami technicznymi. Zarówno w życiu jak i we wnętrzach.
Zawsze muszę znać dzisiejsze standardy sprzętów komputerowych, smartfonów i innych gadżetów. Oczywiście ma to swoje odbicie w projektowaniu. W poprzednim pytaniu podkreśliłam, że uwielbiam niestandardowe rozwiązania. Dlatego dużo czytam na temat różnych zastosowań elektroniki również we wnętrzach.
Takim przykładem mogą być np. drzwi wejściowe otwierane smartfonem, na odcisk palca lub chociażby "zwykłe/ niezwykłe" nagłośnienie w łazience. Lodówka podłączona do Internetu, która sama zamawia jedzenie czy inteligentny system sterujący elementami wyposażenia w zależności od pogody. Są to rozwiązania które są lub w niedalekiej przyszłości będą interesować klienta. Uważam także, że rolą architekta jest uświadomić klienta, że takie innowacje istnieją i mogą istotnie usprawnić im życie. Lubię przedstawiać takie opcje klientom. Oczywiście zdarzają się fanatycy nawet więksi ode mnie, jednak częściej są to mężczyźni. Myślę, że wszystko zmierza ku ogromnej digitalizacji. Wystarczy spojrzeć na samochody. Dzisiaj to praktycznie jeżdżące komputery połączone z Internetem. Bardzo bym chciała, aby klienci chętniej korzystali z takich rozwiązań, tym bardziej, że większość z moich klientów nie rozstaje się ze swoim Smartfonem nawet na kilka minut.
Jakie materiały w urządzaniu wnętrz są dziś modne?
Tak jak bardzo lubię słowo „design”, tak nie przepadam za określeniem „modne”. Dla mnie modne=tymczasowe. A to oznacza, że zaraz może ulec zmianie. Niestety klienci często ulegają modzie zapominając, że w danym wnętrzu będą mieszkać niejednokrotnie kilka lat...Chcąc nadążyć za „modą” nieustannie śledzę zagraniczne profile wnętrzarskie. Podobnie jak w innych obszarach, także i w designie Polska czerpie inspiracje z zagranicy... Kiedy zauważę jakąś powtarzalność, wtedy projektując staram się przekonać klienta, że obecne trendy zaraz się skończą, a na ich miejsce przyjdzie kolejny. Dobrym przykładem będzie np. miedź. Za granicą miedź pojawiła się dobre kilka lat temu, do nas dotarła jednak dopiero w zeszłym roku. Obecnie zagraniczne biura rezygnują już z miedzianych elementów i chcąc dotrzymać tempa „modzie” polskie biura prawdopodobnie też będą rezygnować z tych produktów. Jak widać, „modne” rzeczy mogą okazać się modne nawet na bardzo krótko. Mam teraz wielu klientów, którzy koniecznie chcą mieć elementy miedziane. Oczywiście są też tacy, którzy zatrzymali się 5-10 lat temu i chcą wnętrza na wysoki połysk. Bardzo ciężko jest wytłumaczyć, że „dziś” robi się już inaczej.
Osobiście staram się używać materiałów i kolorów ponadczasowych. Takich, które będą modne za 5 i za 10 lat. Są nimi przede wszystkim materiały naturalne takie jak kamień, drewno, czy szkło. Łatwiej jest wprowadzić modne krzesło, czy też modną lampę, które z łatwością wymienimy na inne po paru latach, które będzie zgodne z bieżącym kanonem. Analogiczna sytuacja ma miejsce w modzie – dążymy do neutralnej bazy, natomiast dopiero pojedyncze elementy nadają stylu i unikalnego charakteru.
Podkreśla Pani u siebie kilka cech, między innymi – idealistka, niepoprawna optymistka. Czy te cechy pomagają w pracy projektanta?
Raczej powiedziałabym, że te cechy w pracy bardziej przeszkadzają niż pomagają. Często trafiam na wnętrze, które moim zdaniem powinno wyglądać tak a nie inaczej. Wkładam w projekt całe serce i czas, natomiast na końcu klient obiera zupełnie inną koncepcję, która nie jest już „idealna”. W życiu odwrotnie. Lubię być optymistką, żyje się łatwiej. Wszystko widzę przez przysłowiowe „różowe okulary”. Uważam, że pesymistyczne podejście ściąga na nas tylko złe rzeczy. Jako idealistka jestem także bardzo pedantyczna. Myślę, że to trudna cecha charakteru. Wciąż dążę, żeby być lepszą osobą, projektantką, żoną… Ciągle chcę się rozwijać, robić coraz lepsze projekty, wizualizacje itd. Mogłabym wymieniać i wymieniać. Z drugiej strony to chyba dobrze, ale jak we wszystkim – trzeba zachować zdrowy rozsądek.
4 Design Days 2020: ikony designu, najwięksi architekci, projektanci, producenci, deweloperzy o inspiracjach i trendach w architekturze i designie. Już 6-9 lutego 2020 r. w Spodku i Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
Zarejestruj się!