Mieszkanie w przedwojennej kamienicy na warszawskim Żoliborzu może pochwalić się bogatą historią. Kiedyś mieszkali tu stacjonujący w cytadeli oficerowie z rodzinami. Z dawnego projektu niewiele pozostało. 58-metrowa przestrzeń jest dziś zaaranżowana tak, by odpowiadać potrzebom nowych mieszkańców. Lokatorzy nie potrzebowali oddzielnej kuchni. Otwarcie wnętrza na salon optycznie powiększyło przestrzeń, przy czym udało się zachować czytelny podział poszczególnych stref. Część kuchenna została optycznie zamknięta wyspą, która jednocześnie stała się „podporą” sofy (noboo) wyznaczającej początek części wypoczynkowej. Stanęła tam jeszcze zgrabna szafka telewizyjna. Kącik z okrągłym drewnianym stołem łączy obie strefy i pełni podwójną funkcję – jest miejscem spożywania codziennych posiłków oraz wygodnym aneksem jadalnym w salonie, gdy gospodarze przyjmują gości. Sypialnia to już prywatny azyl gospodarzy. Dwie pojemne szafy zrobione na zamówienie sprawdziły się w roli garderoby i swobodnie pomieściły wszystkie rzeczy lokatorów. Było to dla nich bardzo ważne - podkreślali, że nie lubią, gdy zbyt dużo przedmiotów pozostaje w zasięgu wzroku. Na ubrania potrzebne na co dzień czeka pod ścianą wieszak-drabinka. Młodzi gospodarze nie lubią mebli z popularnych sieciówek. Chcieli, by przestrzeń miała własny, oryginalny charakter. Uważne oko dostrzeże w wystroju nawiązania do lat 70., np. krzesła zwane patyczakami – starannie odnowione i pomalowane. Dwa z nich są żółte i nie jest to przypadek. Kolor ten pojawia się także na grafikach w kąciku jadalnym oraz w łazience – w tej barwie jest tam specjalnie zaprojektowany dekoracyjny grzejnik. Ponieważ gospodarze zaznaczyli, że nie lubią nadmiaru barw, we wnętrzu, prócz bieli ścian i żółci, obecny jest ciemny grafit oraz brąz naturalnego drewna. Parkiet ułożony w tradycyjną jodełkę to wyraźne odwołanie do minionych lat. Drewno w tym samym odcieniu co podłoga wykorzystano także w wykończeniu pozostałych pomieszczeń. W oszczędnym kolorystycznie wnętrzu podłoga w części kuchni, w łazience i przedpokoju wyłożona płytkami (vives) zyskała wielką moc dekoracyjną. Wzorzysta posadzka może kojarzyć się z PCV sprzed lat, jednak to dość odległe nawiązanie - jej nowoczesne wzornictwo i elegancki odcień nie pozostawiają wątpliwości, że takie skojarzenie to tylko zamierzony trik stylistyczny.